10 listopada, 2014

Bądźmy FIT !

Zapewne znacie to uczucie "niechcenia" kiedy macie iść poćwiczyć. Chyba,że jesteście tymi szczęściarami ,które z uśmiechem na twarzy pędzą na matę lub do fitness clubu . 
Ja do nich nie należę. 

Idąc do dietetyka wiedziała, ,że głównym moim problemem jest jedzenie. Do ćwiczeń mogłam się zmusić ,z czasem pokochałam treningi ,ale po kilu miesiącach odpuściłam . Zawsze jednak kulałam z jedzeniem ...  z wieczornym podjadaniem do poduszki. 

Teraz przyszedł czas na ćwiczenia. Do końca miesiąca wynik jaki osiągnę sięgnie - 10 kg . Moje ciało się zmienia ,zaczyna być mniej jędrne - luźniejsze ,bo ubywa tkanki tłuszczowej.

Mój plan treningowy listopadowy:

15 dni ćwiczeń minimum 40 minut

20 minut rowerku stacjonarnego
30 minut Jillian Michaels Shred Level 2 (przez 7 dni ) i kolejno Level 3 (7 dni ) 
do ostatniego 15 dnia ćwiczeń znajdę inny program lub inny rodzaj ćwiczeń dla urozmaicenia


Kontrola u dietetyczki przypada na 3 grudnia :) Czekam na mega efekty moich ćwiczeń.


Jakiś czas temu brałam udział w warsztatach dla fizjoterapeutów. Przedstawiano nam serię kosmetyków Bielenda Proffesjonal , Jednym z kosmetyków ,który przykuł moją uwagę jest
Żelowa maska do body wrappingu - stosujemy 2-3 razy w tyg i pod kocem grzejemy się do godzony.
Z tego co się dowiedziałam nie ma uczucia ani grzania ani chłodzenia. Coś czego szukam ! Nie chcę cierpieć katuszy podczas uczucia palenia pośladków tylko chcę żeby móc się podczas takiego zabiegu zrelaksować. 

Czekam na przesyłkę i zdam relacje na bieżąco .



To będzie seria zmian listopadowych :)
Pozdrawiam








08 listopada, 2014

Nagradzaj się!

Dziś lekcja pierwsza - Nagradzaj się!

Pędzimy przez życie nie oglądając się za siebie ,bo tak trzeba.  Praca-Dom-domowe obowiązki.
W między czasie trzeba znaleźć czas żeby poćwiczyć ,bo przecież media bombardują nas informacjami o tym jak ważna jest codzienna aktywność fizyczna. Choćbyś miała się czołgać do telewizora żeby włączyć program Chodaka....doczołgasz się. 
Mija dzień za dniem ,a ty nie wiesz kiedy zrobił się listopad. 
W całym pędzie nie znajdujesz czasu na to ,aby się nagrodzić. Za co ?
Za to ,że jesteś kobietą ,za to że każdego dnia spełniasz swoje obowiązki. Obowiązki ,które wymaga od Ciebie praca,dom, rodzina itd.

Kiedy ktoś chce Ci za to wszystko podziękować ,bo i czasem znajdzie sie taki delikwent ty udajesz ,że to nie Tobie dziękuję,że nie ma za co ..... bo traktujesz to jako swój obowiązek.
To TY nikt inny przygotował kolejny projekt w pracy lub zastąpił nieobecną koleżankę ,która spotkała nagle na swojej drodze grypę żołądkowa. To Twój syn dostał śniadanie do szkoły podczas gdy rodzice kolegów nie mają czasu nawet na przelotny buziak na do widzenia kiedy ten rano wychodzi do szkoły. To Twój mężczyzna znajduje w szafie pięknie poukładane ubrania ,które ty wyprałaś,powiesiłaś i wyprasowałaś i do tego gratisowo ułożyłaś w szafie. Nikt inny tylko Ty zasługujesz na odpoczynek i na nagrodę.
Czy masz gdzieś spisane swoje nagrody? Swoje Must Have ,o którym marzysz tuż przed zaśnięciem ?
Może są to rzeczy ,które możesz od tak np. sobie kupić. Więc zrób to ! Raz w miesiącu daj poczuć sobie ,że też jesteś w tym wszystkim ważna ,że też zasługujesz na coś wyjątkowego.  
Jeśli nagroda wymaga gruntownego odkładania pieniędzy do świnki skarbonki - oszczędzaj i skrupulatnie odkładaj tyle monet ile sobie założyłaś :) W końcu i to marzenie się urzeczywistni.

Czasami zapominamy jak świetnymi kobietami jesteśmy! Ile dajemy z siebie choć w zamian nie zawsze otrzymujemy tyle samo.

Takie myśli w sobotę od samego rana ... od nadmiaru wolnego czasu kręci mi się w głowie.
Ja mam swoją małą listę Must Have / nagród za moje trudy np. w walce z kilogramami. Choć są to tylko i wyłącznie kosmetyczne rzeczy bądź książki - zawsze to taki miły przerywnik w życiu codziennym. 

Niedługo pokażę Wam co to takiego ;)


Czekam na komentarze o Waszych małych nagrodach i marzeniach
Pozdrawiam




02 listopada, 2014

Jak to się stało ,że jest mnie o 50 cm mniej.... :)

Cześć!
Ostatnio w wirze pracy i obowiązków zapomniałam o blogowaniu. Nie chciałam też pisać w kółko o tym samym ,bo sami wiecie ,że moje menu nie zmienia się nic a nic :)

Wracam dzisiaj do Was ,ponieważ wczoraj minął drugi miesiąc moich zmagań z nieznośnym tłuszczykiem i kilogramami. 

Jest mnie już mniej o 6,5 kg!
Mniej o 50 cm !  Pół metra nieszczęścia mniej :)
mniej o 3,3 kg tłuszczu!

Systematyczne jedzenie co 3-4 godziny posiłków z menu od dietetyczki pozwoliło mi osiągnąć swój mały sukces. 
Wiem ,że przede mną jeszcze około 4 - 5 miesięcy walki nieustannej ,ale dam sobie radę.

Poszczególne spadki centymetrów od początku diety:
talia                            93 cm   -> 83,5 cm      -9,5 cm
biust/klatka piersiowa 108 cm -> 97 cm         -11 cm
 biodra                        120 cm -> 108 cm      -12 cm
 biceps :)                     34 cm -> 29 cm        -5 cm
udo                             68 cm -> 64 cm         -4 cm
brzuch                       108 cm -> 99 cm         -9 cm
łydka b.z                               -> 43,5 cm   

Wyniki bardzo mnie satysfakcjonują. Wiem ,że bez diety na pewno nie osiągnęłabym takich spadków. Z ćwiczeniami było różnie - raz były raz nie ,ale na prawdę w tej kwestii się nie sprawdziłam . 

Zauważyłam zmiany swojego ciała. Stało się mniej zbite, zmniejszył się znacznie cellulit i rozmiar ubrań.  Czas na kolejne starcie ,wyższy level od poprzednich dwóch :)

Do końca roku chciałabym zobaczyć 7 z przodu. Muszę dać z siebie jeszcze więcej.

Jędrność skóry spadła wraz z mniejszą liczbą centymetrów i zawartością tkanki tłuszczowej.  Czas na odpowiednia pielęgnację! 



Nawilżanie,złuszczanie,ujędrnianie i wyszczuplanie. Chwytam za folię spożywczą i będę się zawijać. Chcę na wiosnę być szczuplejsza ,ale i piękniejsza. Pielęgnacja skóry to podstawa. 
Mam mnóstwo rozstępów po moich początkach ze sterydami ,które są już białe i je mogę jakoś przeżyć ,ale nie przeżyję wiotkiej skóry na swoim ciele.

Są to produkty stosowane już przeze mnie. Pozbierałam wszystko co znalazłam w domu żeby je wykorzystać do końca. 
Czekam na informację od was na temat sprawdzonych produktów głównie ujędrniających. Na dniach zainwestuję również w krem do biustu żeby biedny nie ucierpiał :)

Postanawiam w listopadzie
-schudnąć kolejne kilogramy dokładnie 4! Ot co! do 84,5 kg  =
 przekroczyć 10 kg!
-ćwiczyć łącznie 15 dni po minimum 40 minut


Celem w listopadzie są:  brzuch,boczki  oraz nogi (głównie łydy)

Jednym słowem CARDIO!


Pozdrawiam!