21 września, 2014

7 faktów o mnie

Zostałam nominowana do ukazaniu światu 7 faktów o mnie przez :


No to jedziemy :




1. Nie umiem uczyć się języków obcych.
Niestety pomimo nauki angielskiego od podstawówki nadal kuleję i chyba taki już mój los.

2. Miałam 2 centymetrowe włosy... na głowie :)
I to był czad!

3. Od 7 lat mieszkam sama (od 18 roku życia).  Poznań to moje miejsce na ziemi.

4. Kocham czytać. Robię to wszędzie ,nawet kiedy szef nie patrzy.

5. Poza ukochaną fizjoterapią w życiu mogłabym robić tylko jedną rzecz :  GOTOWAĆ W SWOJEJ RESTAURACJI

6. Marzę o dziecku , ślubie w kolorze pudrowego różu i zwiedzaniu Indii .

7. Kocham swoje życie pomimo jego wad!





18 września, 2014

Pierwsza wizyta kontrolna :)

Cześć!
Ostatnio pochłonęły mnie sprawy "zawodowe" i zdrowotne. Gdzieś pomiędzy nimi się zagubiłam i nie było mi po drodze wejście tutaj i nabazgraniu kilku słów.

Wizyta po dwóch tygodniach mojej walki zakończona pełnym sukcesem. 


 Efekt zdumiewający !

- 3 kg z czego 1,2 kg to sam tłuszcz! 



- 1 cm w klatce piersiowej
- 7 cm na wysokości pępka
- 2 cm w talii
- 4 cm w biodrach !


Pani dietetyczka była w szoku - ja w jeszcze większym ! 

Nie do końca wierzyłam ,że przy sterydach ,które przyjmuję mogę chudnąć tak ładnie. A jeśli już to byłam pewna ,że to będzie sama woda. 

Nie powiem ,że po upływie tych dwóch tygodni (2 tyg i 5 dni :P ) nie mam ochoty na zakazane jedzenie. 
Nic przyjemnego nie ma w byciu n diecie ,a zwłaszcza na początku. Odchudzanie przypomina pole bitwy ,albo walczysz do ostatniej kropli krwi ,albo poddajesz się walkowerem. Wybór należy do Nas. 

Na razie zauważyłam ,że jedzenie do 20 zostało opanowane. Czasem krzątam się po kuchni i popijam ssanie wodą. Raz w tygodniu pozwalam sobie na rządek gorzkiej czekolady i to też mnie trochę ratuje :)


Jednak efekty jakie uzyskałam , motywacja ,która jeszcze bardziej się zwiększyła powoduje ,że nie poddam się. 

Zapisałam się na kontrolę 30 września - dzień po moich urodzinach . 
Specjalnie - aby nie pochłonąć całej lodówki łącznie z jajkami w skorupkach ;)

Pozdrawiam 



15 września, 2014

Lepiej zapobiegać niż leczyć !





Raz na jakiś czas w moim kalendarzu pojawiają się kontrolne wizyty u lekarzy, Tak jak w tym tygodniu kiedy to odwiedzam pięciu specjalistów.

Wiem ,wiem .... jesteś zdrowa. Ja też tak mówiłam. 
Wiem ,wiem .... to ,że Tobie coś dolega nie oznacza,że mnie może dotknąć.

Badaj się! To nic nie boli ,a może uchronić Cię od wielu chorób lub wykryć szybko istniejące.

Zdaję sobie sprawę ,że  coraz ciężej jest dostać się do wybranych specjalistów. Warto umawiać się na początku roku do wybranych lekarzy wtedy mamy największe szanse .

Zadbaj o siebie - nikt za Ciebie tego nie zrobi!







08 września, 2014

Sekrety mojej diety

Po przedstawieniu Wam mojego jedzeniowego menu czas na ,krótkie wyjaśnienia jej sekretu :)
Brzmi tajemniczo ,ale jest bardzo prosty ....


Dieta niskoenergetyczna -  jak sama nazwa wskazuje jest to ograniczenie takiej ilości kalorii ,która jet niższa od dziennego zapotrzebowanie. Przy każdym deficycie kalorii organizm sięgnie po zapas tłuszczyku i będziemy chudnąć :) Do podjęcia takiej diety niezbędna jest pomoc dietetyka -w innym wypadku zrobimy sobie krzywdę. Owszem schudniemy szybko , bo od 05-1 kg na tydzień ,ale efekt jojo będzie murowany kiedy tylko wrócimy do normalnego jedzenia, a braki niezbędnych składników rozłożą nas na łopatki.  Zasięg kaloryczny waha się między 1200-1600 kcal.

Dieta niskotłuszczowa -  nasz jadłospis posiada niezbędne tłuszcze,ale w odpowiednio obniżonych ilościach tak ,aby wspomóc odchudzanie. Zasada tej diety sprawdzi się u osób z nadwagą i otyłością kiedy deficyt jest niezbędny ,aby wyrównać wagę ciała do normalnej i zalecanej. Korzystnie wpływa na obniżenie cholesterolu ,występowanie raka oraz poprawia prace układy krążenia. 
Wyeliminować należny przede wszystkim alkohol ,fast foody oraz słodycze!

Dieta wysokobiałkowa - pozwala poprawić problemy naszych jelit oraz daje uczucie sytości pęczniejąc w naszych żołądkach .Pomocna w wielu chorobach jelit  oraz zapobiega wzdęciom,zaparciom ,otyłości i miażdżycy . 
Należy odstawić między innymi  produkty z białej mąki, tłuste wędliny i mięsa oraz słodycze.




Jaką dietę Wy stosujecie lub stosowaliście ? 

07 września, 2014

Dzień 6 i 7

Dzień 6 i 7 

Weekend szybko minął :) Wyjazd do domu rodzinnego jak zawsze udany. Obeszło się bez podjadania czegoś z poza menu. 
Przygotowałam s mix zdjęć z dwóch dni - nie pamiętałam o tym żeby każdy posiłek fotografować za co Was bardzo przepraszam.


Niedzielne śniadanie :)

Dodatek do borówek ,albo odwrotnie :P

Podwieczorek :)

Śniadanie sobotnie :)

Pij wodę będziesz wielki ;)


W podróży obiad smakuje lepiej :)

Kolacja mistrzowska! Najlepsza - zwieńczenie całego tygodnia zmagań !

Dzisiaj mija tydzień od podjęcia przeze mnie diety. Odważnie wkroczyłam na ścieżkę zdrowia . Pomimo kryzysu drugiego dnia nie poddałam się. Pokus było wiele lecz myśl w głowie przypominająca o korzyściach jakie następują każdego dnia i będę jeszcze większe z czasem nie dała za wygraną. Już odczuwam poprawę samopoczucia, zmniejszenie bólu brzucha, wzdęć i ogromnego balona zamiast brzucha. Czuje się już syta po posiłkach i pije dużo więcej wody niż dotychczas. Nie wiem czy schudłam - wszystko okaże się za tydzień na wizycie u dietetyka 


Dziękuję za to ,że odwiedzaliście mojego bloga podczas PIERWSZEGO i najtrudniejszego tygodnia diety :)


W najbliższym tygodniu będę gotować potrawy z menu na dwa dni . Dzięki temu zaoszczędzę czas i pieniądze ,które przeznaczę na kontrolne wizyty.  Nie będę zatem relacjonować kolejnego tygodnia w ten sposób - menu będzie dokładnie takie samo przez długi długi czas :)

Mam zamiar urozmaicać sobie niektóre potrawy np . raz ugotować jajko na twardo ,raz na miękko ,a innym razem zrobić je w koszulce :)  Zamiast kromki chleba zrobię sobie grzankę chrupką :) Takie lekkie zmiany mogą wiele zmienić. O tym będzie informowani na bieżąco w tygodniowych podsumowaniach.

Zapraszam! 

05 września, 2014

Dzień 5

Dzień 5

Pomału zaczynam się przyzwyczajać do trybu życia ustalonego według moich posiłków. Odczuwam coraz mniejszy głód jednak nadal czegoś "dobrego" mi brakuje. Człowiek sobie nie zdaje sprawy jak jest uzależniony od niektórych produktów. Mówię tutaj o sobie. Siedzę na kanapie i rozmyślam o jedzeniu, wciąż moje myśli krążą wokół tego tematu. Wiem,że muszę raz w miesiącu wyznaczyć sobie dzień kiedy będę mogła zjeść coś na co mam ochotę - inaczej zawalę. 
Uznałam ,że dobrym dniem ,w którym bezkarnie będę mogła coś zjeść będą moje urodziny 29 września. Pomimo tego ,że jeden posiłek będzie tak ,który uwielbiam będę mimo wszystko się pilnować ,bo kilka dni później będzie druga wizyta u dietetyka. 


Śniadanie jak zwykle z płatkami owsianymi ! 
Jak mogłam o niej zapomnieć na tak długi czas?


W pracy porcja warzyw z kromką chleba ,a przekąską była dzisiaj brzoskwinka.


Obiad : polędwica z dorsza ,surówka z pora i jeden ziemniak. Dodałam odrobinę sosu pomidorowego :)

Podwieczorek : sok pomidorowy


Kolacja : chlebek chrupki ,pomidor ,sałata i twaróg ze szczypiorkiem







Jutro zaczynam weekend. Jadę do swojego rodzinnego domu i od rana czeka mnie przygotowywanie pojemników z jedzeniem. 
Sprawdzę swoją silną wolę z dala od swojego mieszkania :)

04 września, 2014

Dzień 4

Dzień 4

Cały dzień szybko minął i już nie czuję głodu.  Nadal mam problemy z aktywnością fizyczną - mm nadzieję,że pokonam hm... lenistwo ?
Śniadanie pyszne, bo brakowało mi owoców  na śniadanie. 


Na drugie miałam serek wiejski i porcję warzyw z pieczywem razowym. 
Przekąską była gruszka :)



 Obiad: pałki z kurczaka,ziemniak i surówka z pora 
Podwieczorek : wafle ryżowy i ogórek małosolony


Mozzarella z pomidorem,sałatą i oliwą z oliwek + pieczywo chrupkie



Pojawiły się kolejne pytania dotyczące diety. Po zakupach na kolejne trzy dni podliczyłam koszty i tygodniowy wydatek na całe menu wynosi około 110 zł . Skontaktowałam się z dietetyczką i podpowiedziała mi ,aby gotować sobie jedzenie na dwa dni. 
Od poniedziałku będę korzystać według tej podpowiedzi. Nie będę marnować produktów ,które często są wykorzystywane w połowie. 
Cieszę się,że na każde pytanie jest w stanie mi odpowiedzieć . 

Robiąc dzisiaj zakupy w sklepie ilość niedozwolonego jedzenia mnie przytłoczyła! Muszę unikać marketów ,bo wtedy ogarnia mnie chęć zjedzenia wszystkiego po jednym z galerii słodkości :P

Pozdrawiam!




03 września, 2014

Dzień 3

Dzień 3

Dzisiejszy dzień minął bardzo szybko . Od rana nie mogłam ogarnąć się i śniadanie zjadłam na szybko w pracy - niestety tak szybko pochłonęłam ,że nie posiadam zdjęcia :)  Nadrobię w kolejnym tygodniu. 
Owsianka z jabłkiem i cynamonem.
Zauważyłam ,że tylko ciepłe śniadanie pozwalają mi wytrzymać 4 godziny do kolejnego posiłku - duży plus dla pani dietetyk.

Drugie śniadanie składało się z jajka na twardo ,sałaty,pomidora i kromki razowca. Również zdjęcia nie posiadam - był nawał pracy i nie zdążyłam.
Tutaj użyłam mixu sałat ,który niestety według mnie nie podpasował z jajkiem i mogłam użyć masłowej :) Taka kwestia smakowa .

Obiad był pyszny! Czekałam na niego cały dzień - jestem makaronożercą!


Jak widać makaron razowy al dente z mięsem mielonym i do tego była sałata z cytryną :)

Podwieczorek - sok pomidorowy pikantny

Kolacja - dzisiaj nieco opóźniona ze względu na godzinny spacer nad jeziorem.

Chrupki chleb,sałata,twaróg chudy i papryka zielona


Po wczorajsztm załamaniu napisałam do dietetyczki i pozwoliła mi na kostkę czekolady w dni kiedy będę ćwiczyć godzinę ,ale tylko podczas takiego załamania. To swego rodzaju przyzwolenie ,ale nie mam zamiaru tego nadużywać. 
Dzisiaj z aktywności fizycznej był godzinny spacer. Miałam ćwiczyć ,ale niestety spałam po pracy 3 godziny! Wiem ,że to nie dobrze tak spać w ciągu dnia ,ale niestety zmęczenie oraz choroba wygrały. 

Jutro planuję ćwiczyć Chodakowską i w końcu spróbować pobiegać według planu. Jakoś nie potrafię się przekonać do biegania ... Dam sobie chociaż tydzień na sprawdzenie czy to jest sport dla mnie.

Kusiły mnie podczas dnia różne jedzeniowe pyszności ,ale się nie dałam. Widzę teraz jak reklamy kuszą nas i szczują jedzeniem! nawet na stacji zamiast reklamy paliwa są ciepłe hot-dogi ! Fast foody odgrywają na świecie dużą rolę zwłaszcza przyczyniły się do otyłości dzieci!

Każdy mój wieczór po kolacji spędzam na szykowaniu jedzenia do pracy oraz płatków na śniadanie i odkreślam na lodówce kolejny dzień zakończony sukcesem !

Dzień 3 uważam za zamknięty i jak najbardziej udany :) 
Mam nadzieję,że planowane pół roku szybko minie  :D

Do jutra!






02 września, 2014

Dzień 2.

Dzień 2

Dzień był dla mnie bardzo ciężki. Od samego śniadania do podwieczorku o godzinie 18.00 czułam ciągły głód ,po którym przyszły dreszcze,ból głowy,ochota na słodycze i zimno. Skończyło się na drzemce, której miałam unikać ,szlafroku w żaby (ZIMOWYM!), babcinych skarpetach  i setnej gorącej herbacie. 
Wpadłam w objaw depresji i płaczu z lamentem .
Nie wiedziałam co się dzieje do póki nie znalazłam odpowiedzi w sieci:

U różnych osób mogą występować różne objawy będące następstwem odstawienia cukru z diety. Mogą to być bóle czy zawroty głowy, dreszcze, depresja, złość, potliwość, pustka w głowie, zmęczenie, senność, napady łaknienia, poirytowanie, nagłe zmiany nastroju i wiele innych. Duża część osób potrafi przezwyciężyć te objawy nawet w ciągu tygodnia, a niektórzy stopniowo odstawiają cukier, jednak nie jest to najlepsze rozwiązanie ponieważ pożywianie się małą ilością cukru tylko zwiększa ochotę na niego. Najlepszym wyjściem jest drastyczne i całkowite zrezygnowanie z cukru.

Chciałam wysłać P. do sklepu po czekoladę JUŻ teraz ZARAZ! Na szczęście
mam obok siebie osoby ,które pomogły mi przetrwać ten dziwny okres i dałam radę. Poddanie się na drugim dniu nie byłoby dobrym świadectwem tego  jak bardzo chcę nauczyć się pracować nad sobą.

Po dostarczeniu cukrów w postaci planowanego koktajlu z kefiru i bana oraz kiwi wszystko wróciło do normy.

Jestem uzależniona. Mam nadzieję,że kiedyś będe mogła powiedzieć,że jestem CZYSTA.

Moje dzisiejsze posiłki
6.30 jogurt,otręby,suszone śliwki

10.30 sałata,polędwica sopocka,ogórek małosolony,pomidor,razowiec
Na przegryzkę o 13.30 wypadła nektaryna


15.30 ryż,cukinia,papryka zielona, sos z pomidorów z puszki


18.00 koktajl z kefiru, 1/2 banana i osobno kiwi


20.00 pół tuszki makreli, pomidor, ogórek i 2 chrupkie pieczywka

Pani dietetyk powiedziała,że mam możliwośc zamiany I śniadania z drugim i taką notatkę sobie odnotowałam przy kolejnym tygodniu. Śniadanie było dla mnie za małe i szybko czułam głód. Być może to zaważyło na dalszym przebiegu dnia.

Aktywność : 30 min spacer umiarkowane tempo 

Do jutra! 


01 września, 2014

Dzień 1.

Dzień 1


Długo czekałam na rozpoczęcie mojego OSTATNIEGO odchudzania w życiu :) 
Tak jak obiecałam  będę relacjonować pierwsze dwa tygodnie . 

Pierwszy posiłek zjadłam o godzinie 6.15 zgodnie z rozpiską. Wczoraj wieczorem szykując posiłek byłam przerażona skąpą ilością płatków owsianych i dodatków. Miło zaskoczyłam się jedząc ciepłe śniadanie w deszczowy poranek. Dawno nie jadłam nic o podwyższonej temperaturze  jak i samej owsianki.  Najedzona byłam na kolejne 4 godziny i mogłam usiąść do II śniadania...


O 10.30 zasiadłam niemalże do wielkiej UCZTY . Jedzenia było dużo więcej objętościowo od poprzedniego posiłku. Porządnie się najadłam , wszystko mi smakowało ... i nie myślałam o jakimkolwiek podjadaniu.


Na przegryzkę o godzinie 13.30 miałam jabłko ,a przez cały dzień dodatkowo piłam dużo wody ze względu na niską zawartość wody w organiźmie.


Kiedy wróciłam do domu usiadłam na kanapę z gazetą w dłoni ,a obiad robił się sam. Pół godziny później miałam na talerzu smaczny i sycący obiad (tyle zajmowało ugotowanie ryżu i brokuła). Obiad zjadłam niemalże na końcu wmuszając w siebie ze względu na ilość - tak samo było z II śniadaniem :) 


O 18.00 wypiłam na przekąskę sok wielowarzywny .
I stał się cud. 
Zmotywowana dobrym samopoczuciem ubrałam się w dres i poszłam ćwiczyć. Zrobiłam Turbo wyzwanie Ewy Chodakowskiej i wytrwałam do końca. Było ciężko ,ale nie złamałam się. Teraz dopiero widzę jak ciężko mi się poruszać z moim ogromnym brzuchem!

Zasiadłam do kolacji z wilczym apetytem!



Podsumowując zjadłam 6 pysznych posiłków ! Kiedy właśnie odczuwałam średni głód wypadała pora posiłku . Oznacza to ,że dieta jest dobrze dobrana . Nie było napadów na lodówkę , zachcianek na słodycze  i inne niedozwolone rzeczy.

A ! Dodatkowo weszłam po pracy po schodach zamiast wsadzić moje ciężkie cztery litery do windy. Wlazłam na 8 piętro :)

Mam nadzieję,że do 23.00 wytrwam :)

PS- najbardziej zmotywowała mnie do ćwiczeń myśl ,że kontrola u dietetyka już za 2 tygodnie!